______________________________________________________________________
                                            ___
             __  ___  ___    _  ___   ____ |  _|  _   _  _  ___
            / _||   ||   |  | ||   | |_   || |_  | \ | || ||   |
           / /  | | || | |  | || | |   / / |  _| |  \| || || | |
         _/ /   |  _|| | | _| ||   \  / /_ | |_  | |\  || ||   |
        |__/    |_|  |___|| | ||_|\_\|____||___| |_| |_||_||_|_|
                          |___|
_______________________________________________________________________

    Piatek, 19.04.1996          ISSN 1067-4020             nr 130
_______________________________________________________________________

W numerze:

                             - Koniec tematow tabu
           Roman Antoszewski - Hymny
           Stanislaw Dubiski - Priony -- zakazna forma bialka
          Jurek Karczmarczuk - Wsciekle zarcie

_______________________________________________________________________


<>, 2.03.1996. Rozmowa Marka Ostrowskiego z
kardynalem Cahalem Brendanem Daly, prymasem Irlandii. Kardynal Daly,
arcybiskup Arnaugh, ur. w 1917 r. ksztalcil sie na uniwersytecie w
Belfascie, St. Patrick College w Maynooth, Instytucie Katolickim w
Paryzu, jest prymasem Irlandii od 1990.

 

                          KONIEC TEMATOW TABU
                          ===================


Pyt: Eminencjo, w Polsce i w Irlandii - uwazanych za ostoje 
katolicyzmu Europie - wyniki glosowan (u nas wybory, u was referendum 
w sprawie dopuszczalnosci rozwodow) interpretowano jako porazke Kosciola.

Odp: W Irlandii wynik mnie zmartwil. Jak pan wie, przegrana byla
minimalna. Jesli wziac pod uwage, ze wszystkie bez wyjatku media
ogolnokrajowe - telewizja, radio, prasa - opowiadaly sie za rozwodami,
takze wszystkie partie polityczne, a rzad wydal pol miliona funtow na te
kampanie z przemyslanymi, dobrze wykonanymi plakatami, reklamami, itd.
- to mozna powiedziec, ze liczba glosow na "nie" byla zdumiewajaco
wysoka, prawie 50 proc. Nawet politycy nie moga glosic, ze odniesli
zwyciestwo. Ale jesli to byla porazka Kosciola, to czerpiemy otuche z
faktu, ze bardzo wiele glosow padlo w obronie rodziny i nierozerwalnosci
malzenstwa.

Pyt: Media, swietne plakaty i tak dalej...  ten argument slysze czesto
w wielu krajach i wielu sprawach. Czemu Kosciol nie ma mediow rownie
dobrych zawodowo?

Odp: Dwa sa tego powody: prawny i finansowy. Rzad przydziela koncesje na
programy telewizyjne, jak dotychczas nie mamy koncesji na program
religijny. Ale trudniejsza do pokonania bylaby bariera finansowa - nie
sadze, bysmy znalezli w Irlandii srodki na katolicka telewizje. Ponadto
mozna argumentowac, ze taka telewizja bylaby sekciarska, bylaby
czynnikiem podzialow.

Chcialem jeszcze wrocic do rozwodow. Otoz najbardziej skuteczni
rzecznicy glosowania "tak" poslugiwali sie takim argumentem: "Jestem
zaangazowanym katolikiem, nie pochwalam rozwodow, nawet nie rozwazam
rozwodow we wlasnym przypadku, ale sa ludzie o odmiennych pogladach i
nie chce przymuszac ich do zycia w trudnych, czasem tragicznych
sytuacjach. Nie mam prawa odmawiac im wyboru, jakiego chca dokonac".

Pyt: Ksieze kardynale, ale czyz nie jest to stanowisko rozsadne?

Odp: Tak, jesli oddzieli pan jednostke, czy indywidualne malzenstwo od
dobra spoleczenstwa jako calosci. Wplyw rozwodow na calosc spoleczenstwa
zostala przez biskupow bardzo przekonujaco przedstawiona w publicznych
wystapieniach. Podkreslilismy powazne negatywne skutki rozwodow i dla
spoleczenstwa, i dla pojmowania, dla definicji instytucji malzenstwa
oraz rodziny. Nawet w spoleczenstwach, gdzie rozwody praktykuje sie od
pokolen, narasta przekonanie, ze rozwody sa dla spoleczenstwa rzecza
zla. Takie sa rowniez glosy liberalow, ludzi nie zwiazanych z religia.
Zniesienie rozwodow byloby niemozliwe politycznie, ale negatywne ich
konsekwencje sa az nadto widoczne.
 
Pyt: Ale rozwody to zjawisko niemal symboliczne dla spoleczenstwa
zlaicyzowanego: czy nie wydaje sie ksiedzu, ze walka z taka powszechna w
Europie tendencja to dla Kosciola walka w odwrocie? Ze cokolwiek by
zrobic, to ow liberalizm zdobywa teren?

Odp: Trudno przewidziec, co przyniesie przyszlosc. Przezylismy bardzo
szybkie przemiany spoleczne. W ciagu ostatniego cwiercwiecza w Irlandii
zaszlo wiecej zmian niz w ciagu ostatnich 125 lat. Bylismy
spoleczenstwem wiejskim i konserwatywnym. Wcale nielatwo ocenic zasieg
zmian. Negatywne ich skutki sa lepiej widoczne, zwlaszcza wsrod ludzi
mlodych: zmniejsza sie ich przywiazanie do Kosciola, do praktyk
religijnych. Byloby glupota negowanie tych zjawisk. Ale opierajac sie na
badaniach porownawczych Irlandii i innych krajow Unii Europejskiej -
oczywiscie wiem, ze praktyki religijne nie sa tozsame z religijnoscia, z
tym, ze praktyki to pewien mozliwy do zmierzenia aspekt sprawy - otoz
wplyw przemian na praktyki religijne nie byl u nas tak dramatyczny, jak
mozna sie bylo spodziewac. Sytuacja w Irlandii jest ciagle wyraznie
dobra. Mamy w Kosciele wciaz ogromna liczbe ludzi bardzo zaangazowanych.

Pyt: Chociaz liczba powolan gwaltownie spada.

Odp: Tak. To tendencja dajaca o sobie znac w calym zachodnim swiecie.
Bylismy od niej wolni az do stosunkowo niedawnego czasu. Moze to
skandale ostatnich 12-18 miesiecy wywarly swoj wplyw, na przyklad sprawa
biskupa Caseya, ponadto kilka przypadkow seksualnego molestowania dzieci
przez ksiezy.

Pyt: Przyjechalem do Irlandii dokladnie w dniu, w ktorym Kosciol
opublikowal 70-stronicowy raport na temat seksualnego molestowania
dzieci przez ksiezy. Sam ksiadz prymas poruszyl te sprawe, ja nie mialem
odwagi. Wydawalo mi sie, ze tradycyjnym odruchem Kosciola byloby ukrycie
takich problemow, a w kazdym razie nieporuszanie ich publicznie.

Odp: Nie uwazam, by Kosciol kiedykolwiek swiadomie i rozmyslnie prowadzil
polityke tuszowania. Ale w samym spoleczenstwie istnial silnie
zarysowany poglad, ze takich rzeczy nie powinno sie publicznie omawiac,
a nawet wiecej - przyznawac ich istnienia. Ludzie mowia: To z powodu
nauki Kosciola. Nie. Mamy do czynienia z tabu, z powszechnym oporem
wobec dyskutowania poza kregiem rodzinnym, a nawet w samej rodzinie o
sprawach, o ktorych ludzie czasem wiedza, a wola przymknac oko. Bardzo
silny jest w ludziach przymus, aby nie mowic o tych sprawach, to rzecz
nieslychanie delikatna: ofiara nie chce mowic, zona, czy maz nie chce o
tym slyszec, bo to czynnik destruktywny w malzenstwie, moze rzucic
pietno na rodzine, zniszczyc jej opinie. Wszystko to skladalo sie na
wielka tajemnice w samym spoleczenstwie. Rowniez sama natura tego
zboczenia, seksualnego molestowania dzieci, az do niedawna nie byla
zbadana, zrozumiana nawet przez psychiatrow, czy pracownikow opieki
spolecznej. Sprawy wyszly na jaw 10 lat temu w Nowej Funlandii, potem w
USA. Wynika z nich, ze mowienie o takich przypadkach jest pomocne i
pozyteczne dla walki z nimi w przyszlosci. Zwlaszcza dotyczy to wypadkow
wsrod ksiezy.

Te wypadki oczywiscie musialy miec negatywne skutki dla Kosciola. Spadek
powolan jest niepokojacy, a moze sie nawet okazac krytyczny. Musimy
podjac kroki zaradcze.

Pyt: Ale jakie? Czy kryzys nie dotyczy samego Kosciola? Pozwoli ksiadz
prymas, ze zacytuje z ksiazki Gemmy Hussey <>: Zalozenie
St. Patrick College w Maynooth (chodzi o glowna uczelnie katolicka
kraju) "przyczynilo sie do postawy zapatrzenia w siebie
charakterystycznej dla irlandzkiego duchowienstwa na wszystkich
szczeblach. W Irlandii az do niedawna nigdy nie bylo zadnej prawdziwej
dyskusji o Kosciele czy jego roli w zyciu kraju". Czy uwaza ksiadz
prymas, ze samo podnoszenie tego rodzaju ocen jest stosowne, czy krytyka
jest dopuszczalna?

Odp: Oczywiscie, ze tak. Nie mamy niczego do ukrycia i niczego sie nie
obawiamy. Co do Maynooth i postawy zapatrzenia w siebie: nie mozna
takiej opinii pogodzic z faktem, ze wlasnie Maynooth zrodzil dwie bardzo
silne organizacje misjonarskie w swiecie: w Chinach, a potem w Afryce. I
wreszcie - przez ostatnie piecdziesiat lat niemal wszyscy profesorowie
college'u byli ksztalceni w Europie kontynentalnej lub w Stanach
Zjednoczonych. Do konca lat szescdziesiatych na kazdego ksiedza
wyswieconego w Irlandii przypadal drugi, ktory jechal z misja zagranice.
Tak nie wyglada Kosciol zapatrzony w siebie. Kiedy zwolywano Sobor
Watykanski II - co trzeci biskup na swiecie mial irlandzkie imie.

Pyt: Chodzi raczej o niechec do publicznego dyskutowania o wlasnych
problemach w kraju.

Odp: Taki zarzut pojawia sie stale, ale uwazam, ze to parawan, za ktorym
kryje sie niechec do Kosciola. Dyskusja o Kosciele toczy sie ciagle.
Przedstawiam codzienne tysiaczne dowody checi dialogu ze swieckimi. W
mojej diecezji mam rade diecezjalna, pracuje aktywnie nad powolywaniem
rad parafialnych. W seminariach nacisk polozony jest na powolywanie
takich rad, na partnerstwo (ze swieckimi) w diecezjach i w parafiach.
Uwazam, ze nasz Kosciol jest bardzo aktywnie w to zaangazowany i to nie
z powodu spadku powolan, ale dlatego, ze sobor watykanski II zostal
potraktowany serio.

Pyt: Czy Kosciol powinien zajmowac sie sprawami politycznymi?

Odp: Ma prawo i obowiazek. Dwukrotnie definiowalismy stanowisko w
sprawach spolecznych kraju, wezwani do tego przez rzadowe forum dla
refleksji o przyszlosci. Przekazujemy nasze stanowisko, a potem ludzie
maja zdecydowac, czy przyzwalaja, by na ich sumienia wplywala nauka
Kosciola, czy nie. O ile taka postawa byla kwestionowana w 1984 r., to w
1996 r. nikt jej juz nie kwestionuje w Irlandii. Panuje szeroki konsens
wsrod politykow, ze mamy pelne prawo do zajmowania stanowiska i to nie
tylko w sprawach moralnosci seksualnej, malzenstwa i rodziny, ale takze
sprawiedliwosci, godziwego zatrudnienia, praw czlowieka. Kiedy ludzie
oskarzaja Kosciol o mieszanie sie do polityki, prawie zawsze chodzi o
takie kwestie jak aborcja czy rozwod, i uwazaja nasze stanowisko za
sekciarskie. Tymczasem nasze stanowisko jest dobrze uzasadnione na
plaszczyznie racjonalnej. Opiera sie na prawach czlowieka, pojeciu
wspolnego dobra, prawie naturalnym. Partie lewicowe gotowe sa chwalic
nas, kiedy pietnujemy niesprawiedliwosc, ale gania nas za glos w
sprawach takze dotyczacych sprawiedliwosci, lecz uwazanych za problem
prywatnej moralnosci.

Pyt: Prasa w moim kraju jest przez Kosciol ostro krytykowana. Ksiadz
prymas tez zaczal od obwiniania prasy za wynik referensum... 

Odp: Niestety przejawiamy zbyt czesto tendencje do myslenia, ze prasa
jest antykoscielna. Zdarzaja sie wypadki, ze tak jest istotnie. Ale na
ogol ludzie w mediach to osoby odpowiedzialne, ktore oczekuja otwartych
i uczciwych odpowiedzi na stawiane pytania. Zreszta i tak dojda prawdy.
Lepiej wiec, jesli jestesmy z nimi otwarci, uczciwi, jesli przyznajemy
sie do naszych bledow, tam gdzie wystepuja, przyjmiemy wine za zlo. A
jesli mamy mediom do przekazania nasze przeslanie - zrobmy to jawnie i
jasno, podajac wszelkie informacje. Kiedy opublikowalismy dokument o
seksualnym molestowaniu dzieci przez ksiezy - dokument dlugi i
skomplikowany - prasa w irlandii przekazala informacje o naszym
raporcie w sposob sluszny, wlasciwy. Przekonany jestem, ze jesli prase
traktowac w sposob odpowiedzialny - bedzie postepowac odpowiedzialnie.

Pyt: Eminencjo, dziekuje za rozmowe.


                                               Rozmawial Marek Ostrowski


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

Trzy paciorki rozanca laika dyzurnego. Wpisalem to nie dlatego, ze
kardynal przekonal mnie, iz Kosciol nigdy niczego nie tuszowal, ze 
w spoleczenstwie narasta przekonanie iz rozwody sa rzecza zla itp.
ciekawostki. Sadze po prostu, ze jest rzecza pierwszoplanowej wagi dla
Polakow interesujacych sie relacja spoleczenstwo-Kosciol, zobaczenie jak
to wyglada gdzie indziej. Polecam zaznajomienie sie z ostatnio
publikowanymi tekstami kardynala Lustigera, swiezo przyjetego do Akademii
Francuskiej i z oficjalnym stanowiskiem episkopatu Francji w sprawie
prezerwatyw...  Tak, czy inaczej, zastanawiam sie, czy nawet w
najbardziej konserwatywnych i religinych kregach tej sklerykalizowanej
Irlandii ktos wpadlby na pomysl, zeby chorem napisac 120 tysiecy
doniesien o przestepstwie polegajacym na wyswietleniu filmu <>.
Jurek K_uk.

________________________________________________________________________


Roman Antoszewski ([email protected])

                                 HYMNY
                                 =====



Niemcy spiewali, a bywa ze i spiewaja:
        
        Deutschland, Deutschland,
        �ber alles, �ber alles in der Welt... 
        
co w wolnym tlumaczeniu byloby:

       
        Niemcy, Niemcy
        ponad wszystko, ponad wszystko w swiecie... 
        

Przed wojna i w czasie wojny zaraz za tym szlo: 


        Die Fahne hoch!
        Die Reihen sind geschlossen!
        SA marschiert, im festem ruhigem Schritt! 
        

Co tlumaczy sie:

        
        Wzniesmy sztandar wysoko
        Szeregi nasze sa zwarte
        SA maszeruje mocnym, spokojnym krokiem... 
        



I maszerowalo, od Pirenejow do Kaukazu...  


A oto co spiewala niemiecka mlodziez w szeregach Hitlerjugend:

        
        Maszerujemy dla Hitlera,
        Poprzez ciemnosci i trud,
        pod sztandarem wolnosci i chleba.
        Nasz sztandar znaczy dla nas wiecej niz smierc.
        

Uroczyste spiewanie hymnow, maszerowanie w rytm panstwowotworczych piesni,
jak zreszta wszystkie ceremonie, defilady, capstrzyki, sa forma zbiorowej
autosugestii, zbiorowej autohipnozy. To sposob na utozsamianie sie z grupa,
wcielanie sie w nia, sposob na zatracanie osobowosci. Przygotowujemy sie
psychicznie do dzialania nie w swoim imieniu, do dzialania nie jako "ja",
ale jako "my". Zlamanie polskiej bariery granicznej w 1939 roku, egzekucje
uliczne, lapanki warszawskie, nie byly dzielem Georgow, Frycow czy 
Helmutow, ale dzielem czlonkow SS, SA czy HJ, prywatnie tylko 
nazywajacymi sie Adolfami i Georgami czy Frycami, ale dzialajacymi w 
imieniu ich ojczyzny, w imieniu grupy, niemieckiej zbiorowosci. Tak 
przynajmniej im sie wydawalo w wyniku wiary w hasla zawarte w hymnie.

Tak samo miasteczka i wsie mazurskie nie byly palone przez Iwanow 
Iwanowiczow czy Piotrow Borysowiczow, ale przez czlonkow mocarnego, 
imperialistycznego panstwa, spiewajacych takie oto hasla uzasadniajace 
ich poczynania:

        
        Sajuz nieruszimyj
        Riespublik Swabodnych
        Splotila na wieki
        Wielikaja Rus!
        
        
        Zwiazek nienaruszalny
        Wolnych republik
        Stworzyla na wieki
        Wielka Rus
        

oraz

       
        Przez chmury zaswiecilo nam slonce wolnosci, 
        i Lenin wskazal nam swietlana droge,
        a Stalin poderwal nas, patriotow,
        tchnal w nas bohaterski gniew... 
        

Ta strofa wchodzila w sklad hymnu sowieckiego az do 1977 roku. 

Teraz to brzmi zalosnie, prawie jak naigrawanie sie ze sparalizowanego
golema, ale jaka moc mialy te slowa w stwarzaniu sowieckiego imperium 
swiatowego? Ile osob szlo pod ogien `puliemiotow', a ile posylano na 
tortury w rytm takich deklaracji? 

A my, umiejscowieni miedzy narodami zachlystujacymi sie swoja prawdziwa 
czy pozorna potega, holubiacymi agresywnosc i arogancje, spiewalismy 
zalosnie, niejako z pozycji lezacej, znokautowanej ofiary, uciemiezonej,
nie poddajacej sie, ale zawsze i tylko ofiary. Ofiary liczacej na to, ze
wbrew rozsadkowi, wbrew logice, cos sie zmieni na lepsze i jakos to bedzie,
ze odbierzemy szabla, co nam zabrano, ze skupimy sie kolo jakiegos wodza,
co to rzuci sie w morze, przymaszeruje z ziemi wloskiej, i ze ten wodz, 
ktory wreszcie skadsis przybedzie, zlaczy sie z narodem... 

        
        Jeszcze Polska nie zginela,
        Poki my zyjemy
        Co nam obca przemoc wziela
        Szabla odbierzemy.
        Marsz, marsz, Dabrowski,
        Z ziemi wloskiej do Polski,
        Pod twoim przewodem
        Zlaczym sie z narodem... 
         

<> tez jest podobna w tonie. Mowi czego nie zrobimy i czego 
Niemiec nie bedzie robil, chociaz to robil i w pewnym sensie robi 
dalej:

        
        Nie rzucim ziemi skad nasz rod
        Nie damy pogrzesc mowy...
        
        Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz,
        Ni dzieci nam germanil... 
        



Nie da sie ukryc, polskie piesni patriotyczne bardziej nadaja sie do 
zbiorowego plakania, niz do zbiorowego dzialania, nie mowiac juz o 
ekspansji terytorialnej czy agresji w stosunku do innych narodow. 
Zreszta w jednej ze zwrotek hymnu bylo i tak: 

        
        Mowil ojciec do swej Basi 
        Caly zaplakany, 
        Sluchaj Basiu, pono nasi 
        Bija w tarabany, 
        Marsz, marsz, Dabrowski... 
        

Sam przezylem cos, czego nie zapomne do konca zycia i co przypomina mi 
sie, kiedy zastanawiam sie nad narodem, nad Polska i losem Polakow. 
Bylo to wiosna 1945 roku w malym przygranicznym miasteczku na tzw. 
Mazurach Pomorskich, w kilkanascie tygodni po wkroczeniu Armii Czerwonej.
Na wypalonym doszczetnie Rynku, spalonym zreszta przez Rosjan, zwolano 
wiec ludnosci. Po drabinie, na balkon spalonego ratusza wszedl delegat 
rzadu i otworzyl wiec odspiewaniem hymnu narodowego. Na rynku bylo 
kilkadziesiat zastrachanych kobiet i chmara dzieci. Mezczyzn nie bylo. 
Byli albo w wojsku niemieckim, albo w jednym z wojsk polskich, albo w 
armii podziemnej, ale najczesciej w armii nadziemnej, u Bozi, zaprowadzeni 
tam albo przez armie niemiecka, albo przez jedna z armii polskich, albo 
przez Armie Czerwona. Taki byl nonsens dziejow.

Kazdy pamietal hymn, spiew zaczal sie dziarsko, ale juz po pierwszych 
slowach, po - "... nie zginela... ", kobietom zaszklily sie oczy, 
a kiedy prowadzacy wiec zaintonowal 'Nie rzucim ziemi... ' - 
kobiety rozplakaly sie w glos, dzieci widzac placzace matki, w ryk, 
i zaczal sie taki patriotyczny rejwach, ze przemowien chyba juz zadnych 
nie bylo. To, co ludzie z zacietymi ustami znosili przez cale pokolenia,
wylalo sie placzem, kiedy swobodnie mozna bylo zaspiewac polskie hymny.

Pocieszmy sie jednak. Nie my tylko spiewamy z pozycji lezacej. Hymn 
niezaleznej przez krotki czas Ukrainy tez byl podobny, choc bardziej 
abstrakcyjny:


Ukraina jeszcze nie umarla, tak jak umrzec nie moze wolnosc.


Zdumiewajace, ze jedna z wersji izraelskiego hymnu narodowego <>
(Nadzieja) bardzo przypomina w stylu nasz hymn: 

        
        Nasze stare nadzieje nie poszly w zapomnienie, 
        powrocimy do ziemi naszych przodkow,
        do miasta, siedziby Dawida.
        

a w nowszej wersji czytamy:

       
        Jak dlugo w naszych sercach zydowskie uczucie sie zarzy... 
         

No coz, podobne cierpienia podobnie nastrajaja narodowego ducha. 
Nie udalo mi sie rozwiklac, kto kogo nasladowal. 

Nieraz przesladowala mnie przewrotna mysl, jak bysmy wygladali, jakby 
wygladala Polska, gdyby ktos przekonal naszych przywodcow kilkaset lat 
temu do prowadzenia rycerstwa z taka oto piesnia na ustach:

        
        Wzniesmy nasze sztandary wysoko
        na nich bagnety zatknijmy
        Trzymajmy na sasiadach nasze czujne oko, 
        Kto przeciw nam, natychmiast go zarznijmy, 
        
        Pokazmy wszystkim, jak mocno zyjemy
        kto przeciw nam, flaki wyprujemy.
        i tak dalej, i tak dalej... 
        

Jestem przekonany, ze gdyby z tym zaczac od Wiednia, Polska siegala by 
nie tylko od morza do morza, ale od oceanu do oceanu. Powyzsze nalezy 
traktowac z przymruzeniem oka, ma sie rozumiec... 

Nie przejmujmy sie jednak, nie bylibysmy samotni w krwiozerczym 
nawolywaniu do ludobojstwa.

Oto hymn kambodzanskiej armii Pol-Pota:

        
        Jaskrawo czerwona krew, ktora pokrywa
        miasta i pola Kampuchy, naszej ojczyzny, 
        szlachetna krew robotnikow i chlopow,
        szlachetna krew bojownikow rewolucji,
        krew, ktora zamienia sie w nieublagana nienawisc... 
        

Przypomnijmy, krew Kambodzan, przelana przez bojownikow armii Pol-Pota, 
tak samo Kambodzan walczacych w imie ludobojczej utopii.


Jakze niewiennie, sielankowo i cieplo brzmia hymny krajow, kraikow i 
kraiczkow naszego pacyficznego regionu. 


Ale nad tym zastanawiac sie bedziemy przy innej okazji. 

                   Titirangi, Auckland, Nowa Zelandia (marzec 1996)
________________________________________________________________________


Artykul wydrukowany we <>, przyslany nam przez
Autora

Stanislaw Dubiski ([email protected])


                     PRIONY -- ZAKAZNA FORMA BIALKA
                     ==============================


W roku 1972 dr Stanley B. Prusiner, mlody lekarz,
specjalizujacy sie w neurologii, zetknal sie z rzadka choroba powoli,
lecz nieublaganie niszczaca centralny uklad nerwowy. Choroba ta, opisana
juz w 1936 roku, znana jest jako choroba Gerstmanna, Str�usslera i
Scheinkera (GSS), od nazwisk autorow doniesienia w <>. Choroba ta, o nieznanej etiologii, wystepuje z czestoscia
okolo 1 na milion i zawsze konczy sie smiercia, choc nieraz dopiero po
30 latach. Utrata pacjenta byla dla Prusinera bodzcem do zajecia sie ta
zagadkowa choroba. W roku 1974 tworzy przy Uniwersytecie kalifornijskim
w San Francisco laboratorium, w ktorym wraz ze swymi wspolpracownikami
dokonuje szeregu prawdziwie epokowych odkryc, wyjasniajacych etiologie i
patogeneze nie tylko GSS, ale calej grupy pokrewnych chorob.

Punktem wyjscia do tych badan byly nastepujace wczesniejsze obserwacje:
Poza GSS istnieje cala grupa chorob neurodegeneracyjnych, ktore powoduja
podobne zmiany anatomopatologiczne w tkance nerwowej. W roku 1972 znane
byly <> - choroba, zwiazana z rytualnym kanibalizmem szczepu
<> na Nowej Gwinei (opisana w roku 1957) oraz znana od dawna
choroba owiec i koz, zwana kolowacizna - <>. Pozniej opisano
inne choroby o podobnym przebiegu znane dzis pod ogolna nazwa
gabczastych encefalopatii <>. U czlowieka
jest to choroba Creutzfeldta i Jakoba (CJ) oraz smiertelna bezsennosc
rodzinna. U zwierzat do tej kategorii naleza: zakazna encefalopatia
norek, przewlekle charlowacenie mulow i jeleniowatych <<(mule, deer and
elk chronic wasting disease)>>, gabczasta encefalopatia kotow, a przede
wszystkim gabczasta encefalopatia bydla, znana rowniez pod nazwa
"choroby wscieklej krowy" <<(mad cow disease)>>. Wiadomo bylo, ze
<>, <> i CJ mozna przeniesc na zdrowe zwierzeta
laboratoryjne przez wstrzykniecie wyciagu mozgu chorych osobnikow. Dzis
odnosi sie to rowniez i do wszystkich pozostalych encefalopatii.
Najdziwniej i najmniej prawdopodobnie brzmialy doniesienia, w ktorych
opisywano, ze zakazne wyciagi mozgu, nie tracily aktywnosci, mimo
poddania ich zabiegom, takim jak naswietlanie promieniowaniem
jonizujacym lub ultrafioletowym.

Badania nad gabczastoscia  sa niezwykle zmudne i czasochlonne, bowiem
choroba ta rozwija sie bardzo powoli. Dawniej czynnik zakazny
gabczastosci byl okreslany mianem "powolnego wirusa". W pierwszym
stadium badan Prusiner opracowal model zwierzecy, przenoszac zakazenie
na chomiki i myszy, a nastepnie potwierdzil poprzednie obserwacje, ze
kwasy nukleinowe jako material genetyczny nie graja roli w przenoszeniu
gabczastosci. Wyizolowano bialkowy czynnik zakazny, ktory nazwano
"prion" (od <>), zas bialko prionowe
zostalo nazwane <> <>. Obserwacja, ze bialko moze
spelniac role czynnika zakaznego, burzyla wszelkie dotychczasowe pojecia
o mechanizmie procesow zakaznych. Dotychczas wiadomo bylo, ze zakazenie
jest mozliwe tylko wtedy, gdy czynnik zakazny zawiera informacje
genetyczna, a wiec kwasy nukleinowe, czy to pod postacia komorek
bakterii, pierwotniakow, czy tez czasteczek wirusa. Propagowanie
czynnika zakaznego w ustroju nowego zywiciela bylo mozliwe tylko za
posrednictwem tej informacji. Nastepnym zaskakujacym faktem byla
obserwacja, ze gabczastosc nie zawsze jest wynikiem "infekcji" prionami:
opisano rowniez przypadki dziedziczne, a takze wystepowanie
spontaniczne. Taka sporadyczna forma spontanicznej choroby CJ dotkniety
byl zmarly w roku 1983 (w wieku 79 lat) znany amerykanski choreograf i
baletmistrz, George Balanchine, tworca <>. 

Po otrzymaniu bialka <> w czystej postaci mozna bylo przystapic do
badania jego sekwencji aminokwasowej. Zidentyfikowanie 15 aminokwasow
koncowej czesci lancucha czasteczki <>, pozwolilo na skonstruowanie
genetycznej sondy, za pomoca ktorej rozpoczeto poszukiwania genu
kontrolujacego jego synteze. Tu znow pojawil sie nowy paradoks:
stwierdzono, ze zdolnosc do syntetyzowania <> i obecnosc tego
bialka w tkance nerwowej, wcale nie musi prowadzic do rozwiniecia sie
gabczastosci - geny kodujace synteze prionow znajdywano w komorkach
normalnych osobnikow wszystkich gatunkow ssakow podatnych na
gabczastosc.

Zatem - rozumowal Prusiner - musza istniec dwie formy prionow: wariant
"normalny" oraz "zakazny". Istnienie takich dwoch wariantow wykazano
eksperymentralnie. Roznia sie one miedzy soba wrazliwoscia na dzialanie 
proteaz komorkowych. Gdy porownano sekwencje genu produkujacego
"fizjologiczne" <> z sekwencja genu, wyizolowanego z komorek
pacjenta cierpiacego na GSS, stwierdzono, ze "normalne" i "zakazne"
<> roznia sie tylko jednym aminokwasem w pozycji 102, przy czym o
"zakaznosci" czasteczki <> decydowalo podstawienie proliny na
miejsce leucyny. Pozniej zaobserwowano podobne punktowe mutacje u
innych 18 pacjentow cierpiacych na rodzinna forme chorob wywolywanych
przez priony.

Obserwacje te tlumacza patogeneze i etiologie rodzinnej i
"spontanicznej" formy gabczastosci: zmutowany gen syntetyzuje patogenna
forme <>, co powoduje wystapienie objawow chorobowych. Proces ten
udalo sie odtworzyc eksperymentalnie przez stworzenie "transgenicznych"
myszy, a wiec przez wprowadzenie zmutowanego genu do organizmu
normalnych myszy. Myszy zawierajace taki zmutowany gen produkowaly
"patogenne" <> i zapadaly na gabczastosc. W dalszym ciagu jednak
nie rozumiano w jaki sposob patogenne <> zastrzykniete osobnikowi
zdrowemu, "namnaza" sie w jego organizmie i powoduje chorobe.

Inzynieria genetyczna pozwolila stworzyc myszy z genetycznym defektem
<<(knockout mice)>>, ktore nie posiadaja w ogole genu <>. U takich
myszy, zastrzykniecie patogennej formy prionow nie powoduje objawow
chorobowych, co dowodzi, ze wstrzykniete priony nie sa zdolne do
mnozenia sie w zainfekowanym organizmie. Sa one jednak bodzcem,
niezbednym do zapoczatkowania procesu chorobowego, w ktory musza byc
wciagniete priony endogenne. A zatem pod wplywem wstrzyknietych prionow
patogennych, endogenne <> zmienia sie w wariant patogenny. Tak
narodzila sie hipoteza zmian konformacyjnych. Szkola Prusinera
przypuszcza, ze obydwa warianty <> sa syntetyzowane w formie
globularnej; kazda czasteczka sklada sie z czterech domen zwinietych w
ksztalt alfa-heliksu. <> syntetyzowane przez zmutowane geny moga
spontanicznie zmieniac uksztaltowanie na forme o konformacji
<>. Czasteczka o tej konformacji jest bardziej odporna na
dzialanie enzymow komorkowych, dzieki czemu zalega w komorkach ukladu
nerwowego, uszkadzajac je. Zaleganie to jest prawdopodobnie glownym
mechanizmem patogennym <>. Co wiecej, Prusiner postuluje, ze
czasteczki <> w uksztaltowaniu <>, maja zdolnosc
"katalizowania" zmian konformacyjnych <> z fizjologicznej formy
globularnej na patogenna odmiane <>. Hipoteza konformacyjna
wyjasnia zadawalajaco patogeneze przypadkow spontanicznych i rodzinnych.
Co wiecej, tlumaczy ona dlaczego <> w postaci <>
powoduje u zdrowego zwierzecia, syntetyzujacego "normalne" <>,
proces patologiczny, a nie powoduje choroby u myszy z defektem
<>, ktore nie wytwarzaja endogennego <>. Za hipoteza
konformacyjna przemawia rowniez obserwacja, ze patogenna forma prionow
czesto ma taka sama sekwencja aminokwasow, jak forma fizjologiczna.

W obecnej chwili ofiarom gabczastosci w formie rodzinnej i spontanicznej
niewiele mozna pomoc. Badacze mysla o "odtrutce", ktora hamowalaby lub
wrecz odwracala zmiany konformacyjne czasteczek <>. Jest to jednak
sprawa bardzo dalekiej przyszlosci. Duzo wazniejszy jest problem
zapobiegania infekcyjnej formie gabczastosci. Zaobserwowano wiele
przypadkow choroby CJ spowodowanych infekcja prionami przy okazji
transplantacji rogowki, implantacji opony twardej mozgu, oraz terapii
hormonem wzrostowym pochodzenia ludzkiego. Rowniez priony obecne na
instrumentach chirurgicznych moga przeniesc infekcje. Ostatnio
kanadyjski Czerwony Krzyz stwierdzil, ze do duzej partii produktow
krwiopochodnych uzyto miedzy innymi krwi dawcy chorego na CJ. Mezczyzna
ten byl dawca od roku 1989 roku i oddal juz krew co najmniej 21 razy.
Mimo, ze nie udokumentowano dotychczas przeniesienia prionow przez krew
lub preparaty krwiopochodne, kanadyjski Czerwony Krzyz uznal preparaty
przygotowane z krwi chorego dawcy za niebezpieczne. Wycofano olbrzymie
ilosci albuminy, immunoglobulin i preparatow przeciwkrwotocznych.

Zastraszajacych rozmiarow nabrala ostatnio epidemia gabczastosci bydla
(choroby wscieklej krowy) w Wielkiej Brytanii. Najprawdopodobniej
spowodowana byla ona dodawaniem do paszy dla krow odpadkow rzeznych i
miesa padlych owiec. Pierwsze przypadki gabczastosci u bydla
zaobserwowano w roku 1986, a w roku 1992 ofiara jej padlo ponad 35000
sztuk bydla. Zastosowano drastyczne srodki, takie jak masowe wybijanie i
palenie chorych sztuk, no i oczywiscie zaprzestano przygotowywania paszy
na bazie miesa padlych owiec. Obecnie epidemia powoli wygasa (pisane we
wrzesniu 1995).

Dotad przypuszczano, ze gabczastosc jest swoista gatunkowo.
Przekroczenie bariery gatunkowej w przypadku choroby wscieklej krowy
wywolalo panike, a co gorsza, w swietle badan wydaje sie, ze panika ta
jest calkiem uzasadniona. Prusiner przypuszcza, ze zmiany konformacji
zachodza najlatwiej, jezeli czasteczka wywolujaca zmiane i czasteczka
podlegajaca zmianie konformacyjnej maja jednakowa sekwencje, a wiec sa
gatunkowo identyczne. Przekroczenie bariery gatunkowej, a wiec
zapoczatkowanie zmian konformacyjnych w sytuacji,  gdy podlegajace
zmianom fizjologiczne <> i wywolujace zmiany konformacyjne
wirulentne <> naleza do dwoch roznych gatunkow, jest prawdopodobnie
trudniejsze, ale rowniez mozliwe. Poza gabczastoscia bydla,
przekroczenie bariery gatunkowej zaobserwowano u kilku innych gatunkow.
Na razie nie zaobserwowano wystarczajaco udokumentowanego przypadku
przekazania zwierzecej formy gabczastosci czlowiekowi.

Dlaczego u jednego gatunku moze wystapic kilka form klinicznych
gabczastosci, jak na przyklad <> CJ, GSS i bezsennosc u czlowieka?
Przypuszczalnie istnieje kilka mozliwosci zmian konformacyjnych, ktorym
czasteczka <> moze podlegac. Czasteczki o roznych konformacjach
moga miec rozne mechanizmy dzialania i atakowac inne czesci komorki
nerwowej. Zaobserwowane roznice w okresie wylegania i w samym przebiegu
choroby mozna tlumaczyc tym, ze niektore procesy zmiany konformacji moga
przebiegac szybciej, inne bardziej opornie i wolno.

Wydaje sie, ze lista chorob czlowieka wywolanych przez priony nie jest
jeszcze zamknieta. Powoli przebiegajace choroby degeneracyjne ukladu
nerwowego, takie jak choroba Alzheimera lub Parkinsona, wystepuja
"sporadycznie", czasami maja sklonnosc do wystepowania rodzinnego, a
ponadto nie towarzyszy im infiltracja ukladu nerwowego przez leukocyty.
Infiltracji takiej mozna by spodziewac sie w wypadku, gdyby ktoras z
tych chorob miala etiologie wirusowa. Prusiner podejrzewa, ze choroby te
moga miec etiologie prionowa. O ile tak jest, choroby te nie musza byc
koniecznie wywolywane przez zmiany w konformacji <>. Nie jest
wykluczone, ze "zezlosliwieniu" przez zmiane konformacji moga ulegac,
poza <>, takze i inne bialka komorek nerwowych lub miesniowych.

________________________________________________________________________


Czesciowo na podstawie artykulow z <>, a
takze z tzw. zycia codziennego.

Jurek Karczmarczuk 

                            WSCIEKLE ZARCIE
                            ===============


Zaczalem dopisywac swoje trzy grosze do artykulu p.
Dubiskiego, i rozroslo mi sie. Nie wiem jak dalece problem gabczastego
zwyrodnienia mozgu pasjonuje Prawdziwego Konsumenta po drugiej stronie
Atlantyku, ale tutaj panuje niezla histeria. Nie tylko strach przed
choroba, ale i histeria ekonomiczna, bo ludzie ograniczaja spozycie
wolowiny, a moje dzieci oswiadczyly, ze niczego takiego w ogole do ust
nie wezma. Tutejszych rzeznikow ani farmerow az tak bardzo nie zaluje,
bo jakos wychodza na swoje, ale w ogole nie jest jasne co dalej bedzie z
ulubiona rozrywka Francuzow, tj. Wielkim Zarciem. Potworne. Moj kacik
kulinarny tez jest zagrozony!

Oslawiona deklaracja rzadu Jej Krolewskiej Mosci nie tylko wtracila w
rozpacz bydlo oraz tych, ktorzy na nim robia pieniadze, ale
zapoczatkowala kulturowa lawine. Dlaczego kulturowa? Bo - jak pisze
Claude Weill w moim ulubionym Nouvel Obsie, krowa jest nadal zwierzeciem
swietym. Fakt, jest to zwierze biblijne, towarzyszace czlowiekowi od
zarania dziejow i bedace wykladnia dobrobytu, szczescia rodzinnego,
stabilizacji i Bog wie czego. Jest o wiele powazniejszym, dostojniejszym
symbolem niz owca, ktora w naszej kulturze ciagle kojarzy sie z
nomadami, a przynajmniej z przeganianiem z hali na hale. Krowa
czlowiekowi krzywdy nigdy nie zrobila, a byki tylko na wyrazne
zapotrzebowanie hiszpanskiej gawiedzi. Krowa ma piekne oczy, ktore
wspominaja greccy poeci. Krowa weszla na trwale do francuskiej kultury
filmowej dzieki dzielu Henri Verneuil <>, w
ktorym Fernandel udowadnia wyzszosc rasy krowiej nad rasa panow, a
konkretnie nad Gestapo. Ba, Fernandel...  Cala kultura duchowa jest
pelna krow, od zlotych cielcow i bogini Hator, poprzez cielatko w
Zlobku, az po wspolczesny paradygmat boskosci jakim jest Soczysty
Befsztyk. 

A teraz taka zemsta rogacizny...  Politycy uspokajaja, na
pakuneczkach z miesem we Francji pojawila sie kolorowa etykietka z
napisem VF co ma oznaczac Viande Francaise, ale i tak wszyscy czytaja to
jako Vache Folle. Znany specjalista brytyjski, Richard Lacey twierdzi,
ze choroba Creutzfelda-Jacoba moze rozwinac sie tak, ze na poczatku
przyszlego wieku bedzie zabijac 500 000 osob rocznie. Inni to dezawuuja
i twierdza, ze sytuacja jest pod kontrola.

Tyle tylko, ze dziennikarze przypominaja, ze wlasnie obchodzimy
dziesieciolecie Czernobyla i wtedy sytuacja tez byla pod kontrola.
Wyciagaja dosc obrzydliwe informacje uboczne, np. agencja AFP informuje
z Zurichu, ze od wielu lat *ludzkie* lozysko nie jest niszczone w
szpitalach, tylko wykorzystane do maczek bialkowych, ktore daje sie
swiniom i kurom. Nb. od dawna robilo sie i robi kosmetyki z placenty.
Nie jest jasne czyjej, reklamy tego nie precyzuja. Wiec wszyscy jemy sie
nawzajem. Przypomina sie znany film <> z Charlstonem
Hestonem, ktorego akcja dzieje sie w Nowym Jorku w 1999 roku. Tytul
francuski brzmial <>, tytulu angielskiego nie znam, moze
(<>, a ksiazka po niemiecku nosila tytul <>, zeby nikt nie mogl sie domyslic, ze owe wspaniale zielone
ciasteczka, na ktore z rykiem rzuca sie wyglodniala ludnosc, sa robione
z ich dziadkow, cioc, czy pechowej mlodziezy, ktora nie doczekala
konsumpcji czynnej, wiec uczestniczy biernie.

Wiekszosc naukowcow uwaza, ze Laceya ponioslo. Ale nikt nie potrafi na
pewno powiedziec co z zakaznoscia mleka czy serow, a juz slyszalem w
supermarkecie jak jakas pani pytala sie Bogu ducha winnej kasjerki gdzie
tu sie mozna dowiedziec co naprawde jest w parowkach. Ktos z Was wie?
Dlaczego tego pytania nie zadawalismy dwadziescia lat temu? Nie ulega
watpliwosci, ze teraz jemy znacznie zdrowiej niz kiedys. W Polsce
skonczyly sie regularne wybuchy czerwonki czy gronkowca w
malomiasteczkowych lodziarniach. Mam nadzieje, ze straszliwa firma
Bacutil juz nie przerabia padliny na maczke. Chemikalia sa pod dosc
czujnym okiem, choc rolnicy na ogol dalej nie wiedza co dosypuja, jesli
to cos nazywa sie Z66/B22. Priony nas tym razem nie dostana? Nie
szkodzi, znajdziemy inne strachy konsumpcyjne. Wscieklizna nie dotyczy
tylko <>, ale wszystkiego. W telewizji codziennie
pelno programow o hormonach i napromieniowanej zywnosci. Ludzie z ulicy 
zglupieli zupelnie i bomba kobaltowa do odkazania ma dla nich taki sam
wydzwiek jak jod 131 w salacie.

Przypomnijmy rowniez, ze we Francji w 1991 wybuchla afera z krwia
skazona wirusem HIV, afera, ktorej korzenie siegaja jeszcze 1985 i ktora
jeszcze sie nie skonczyla, ludzie umieraja nadal. Miesiac temu
opublikowano raport o azbescie, formalnie zakazanym od 1978, ale ciagle
odkrywanym w roznych budynkach. Wedlug danych przynajmniej 4000
przypadkow raka pluc i oplucnej mozna przypisac azbestowi. A z AIDS i
rakiem w zasadzie sprawa jest prostsza niz z encefalopatiami gabczastymi
przenosnymi, bo tutaj nie mamy jeszcze zadnej uczciwej diagnostyki
pozwalajacej wykryc trujace bialko w organizmie przed rozwinieciem sie
choroby. Naukowcy pracuja goraczkowo, niedawno grupa badaczy spod Paryza
(uniwersytet w Creteil i Szkola Weterynarii w Maisons-Alfort) opracowala
metode badania elektrochemicznego moczu zwierzat i maja bardzo dobre
wyniki, ale potwierdzajace tylko zaawansowanie choroby.

Wrocmy jednak do jedzenia, tam azbestu byc nie powinno, choc w naszym
domu przez lata uzywalo sie plytki azbestowej na palnik gazowy. Kogo ja
bede winil, jesli mi sie cos przytrafi?... 

Parowki to nie jest jedyna kulturowa niewiadoma na polkach. Sa np.
<>, batoneciki rybno-krabowe. Pokazywali jak to sie robi, jak
bezksztaltna bryje rybna najpierw sie walcuje, a potem czyms zaprawia,
by nabrala sprezystosci i tekstury wloknistej. Ba, nawet szynka w
pieknych platach o ksztaltach sugerujacych udo roslego wieprza to
przeciez fragment kilometrowego walca wtlaczanego w plastik przez
niezmordowany metal, walca zlozonego z tysiecy doczesnych resztek
anonimowych zwierzatek przemielonych, zamacerowanych, podbarwionych -
oczywiscie dozwolonym, nieszkodliwym E-7513, itp. Trudno w tej sytuacji
miec pelne zaufanie do naszego stolu. Ale czy Powrot do Natury jest
mozliwy? 

Nie tylko Chaplinowski metal pracuje w Nowych Czasach zywnosci. Enzymy
produkowane przez genetycznie zmodyfikowane bakterie beda nam w dwa
tygodnie dojrzewac Rocquefort. Kanadyjczycy z Kolumbii Brytyjskiej juz
"zrobili" zmutowanego lososia, ktory rosnie 20 razy szybciej niz
normalny. Sa juz metody, aby kiszona kapusta kisla w oczach. 

Tutaj pozwole sobie na mala dygresje polityczna. Czesto slyszy sie
tutaj, ze zjednoczona Europa, to jest dobry pomysl, ale to musi byc
lagodna zgoda polityczna, parlament, spotkania szefow panstw itp. A w
zadnym wypadku technokraci z Brukseli, tj. Komisja Europejska, ktora nie
ma serca, tylko rzadzi sie nieublaganymi przepisami biurokratycznymi i
przeszkadza i zarzadza. Otoz taka teza jest to ponure, paradoksalne
oszustwo. Od pewnego czasu w wyborach europejskich bardzo wiele glosow
pada na nacjonalistycznych dzialaczy, ktorych glownym celem jest
rozbicie Parlamentu od srodka. Co to ma wspolnego z wsciekla krowa? Ano,
cos ma. Niedawno Komisja Brukselska opracowala i z naciskiem
zaproponowala legislacje majaca wzmocnic kontrole, a przynajmniej
identyfikacje zywnosci i preparatow pochodzacych z genetycznie
modyfikowanych hodowli. Guzik, Parlament utracil te inicjatywe tlumaczac
sie walka z bezrobociem i koniecznoscia dbania o stabilnosc sektorow
oferujacych miejsca pracy.


A potem to nam ucieknie i kapusta bedzie kisla na drzewach, Rocquefort
bedzie sie robil bezposrednio w krowach, a lososie tez uciekna i pozra
wszystkie wieloryby i lodzie podwodne w oceanach. Panowie i Panie!
Jedzenie nam sie wscieknie i zacznie nas jesc! I sami sobie bedziemy
winni, i spotkamy sie tam, gdzie robaki stawiaja kolacje. (Z czego to?)


W zwiazku z tym dzisiaj, w ramach protestu, kacika kulinarnego nie
bedzie!


________________________________________________________________________

Redakcja "Spojrzen":[email protected], oraz
                    [email protected]

Serwery WWW:
http://k-vector.chem.washington.edu/~spojrz,
http://www.info.unicaen.fr/~spojrz

Adresy redaktorow:  [email protected] (Jurek Krzystek)
                    [email protected] (Jurek Karczmarczuk)

Stale wspolpracuje: [email protected] (Mirek Bielewicz)
                   
Copyright (C) by Jurek Krzystek (1996). Copyright dotyczy wylacznie
tekstow oryginalnych i jest z przyjemnoscia udzielane pod warunkiem
zacytowania zrodla i uzyskania zgody autora danego tekstu.

Poglady autorow tekstow niekoniecznie sa zbiezne z pogladami redakcji.

Numery archiwalne dostepne przez WWW i anonymous FTP z adresu:
k-vector.chem.washington.edu, IP # 128.95.172.153. Tamze wersja
PostScriptowa "Spojrzen".
_____________________________koniec numeru 130_________________________